– The Hives to najlepsza kapela, z jaką kiedykolwiek grałem, są świetni na żywo. A najgorsi? Och, cóż, muszę to powiedzieć – Bon Jovi – powiedział Armstrong w rozmowie z magazynem „Kerrang!”.
Wokalista przyznał też, że najzabawniejszą plotka, jaką usłyszał na swój temat, była ta dotycząca jego śmierci: – Byłem wtedy w Los Angeles, gdy dostałem telefon od żony. Była śmiertelnie przerażona pogłoskami, które krążyły po internecie.
Przypomnijmy, że nowy album Green Day, „¡Uno!”, trafi do sprzedaży 24 września.