Wokalistka odwiedziła niedawno obóz dla uchodźców w Calais, gdzie spotkała się z grupą dzieci. Wśród nich był 13-letni chłopiec, który uciekł z Afganistanu w obawie przed „talibami, którzy chcieli go zabić”. Nastolatek stara się obecnie o legalny pobyt w Wielkiej Brytanii, ale cały proces przebiega bardzo powoli. Lily Allen zareagowała ze łzami w oczach: „Przynajmniej trzy razy twojemu życiu zagrażało niebezpieczeństwo z winy Wielkiej Brytanii. Raz, gdy zbombardowaliśmy twój kraj. Drugi, gdy oddaliśmy cię w ręce talibów. Trzeci, gdy narażamy twoje zdrowie, blokując wstęp do kraju. Przepraszam w imieniu mojej ojczyzny”.
Po opublikowaniu materiału na antenie BBC Allen musiała zmierzyć się z krytyką ze strony przeciwników imigrantów. Na Twitterze wokalistka przekonywała, że brytyjscy konserwatyści są odpowiedzialni za uchodźców, szczególnie tych najmłodszych. „Czego się boicie!”, dziwiła się artystka. „Tu nie chodzi o mnie, tylko o życie dzieci”.
Gdy jeden z krytyków postawy Allen stwierdził, że piosenkarka powinna mówić wyłącznie w swoim imieniu, a nie całej Wielkiej Brytanii, artystka odpowiedziała: „Wasze wnuki będą przepraszać za was i waszą nienawiść – tak jak Niemcy przepraszali za nazistów”.
Kontrowersyjny wywiad znajdziecie poniżej: