fot. P. Tarasewicz
Wini deklarował, że po sprzedaniu StoproRap chce więcej czasu poświęcać na produkcję wykonawczą. O tym, że artysta ma niezliczoną ilość pomysłów, które sprawiają, że prawdopodobnie do końca świata mógłby dostarczać na rynek nowych raperów, wiadomo nie od dziś. Kilka dni temu publikowaliśmy materiał, w którym Wini opowiadał o swoim pomyśle na diss na całą scenę rapową.
– Miałem kilka naprawdę dobrych pomysłów na kawałki, które chciałem sprzedać innym raperom. Mniej więcej po pięciu latach od powstania takiego pomysłu, kończy się na tym, że sam muszę nagrać ten numer, bo nikt nie chce tego podjąć. Całej masie raperów mówiłem, żeby zrobili taki kawałek jak „Ulica jest głupia”. Mówiłem to wszystkim ulicznym raperom. I wszyscy mówili, że jest to zajebisty pomysł ale nikt tego nie zrobił.
Teraz mam taki pomysł, żeby nagrać zajebisty diss na scenę. Na wszystkich raperów na tej pieprz*nej scenie. I nie wiem czy kiedyś się nie skończy tak, że rzeczywiście to zrobię. Chciałbym po prostu każdemu raperowi z ważniejszych powiedzieć, co ja naprawdę myślę o tym co oni robią, a pod koniec podsumować to tak, że we mnie jest po prostu hejter – bo to wy odnosicie te wszystkich sukcesy, a ja żadnych – mówił Marcinowi Flintowi Wini.
Sprawdź także: Avi o odpowiedzialności za słowa w swoich kawałkach
Dziś szef marki Stoprocent opowiada o swoim innym pomyśle – tym razem na idealny kawałek dla homoseksualnego rapera, który chciałby podbić scenę.
– Raper-gej powinien mieć numer, w którym wymienia ksywki tych, z którymi chce się r***ć – sugeruje Wini.
Czy ktoś wcieli kiedyś w życie jego pomysł? I jeśli tak, to jak na tym wyjdzie? Zobaczymy.
Na całą rozmowę Marcina Flinta z Winim zapraszamy wkrótce.
