W trailerze zapowiadającym nową serię dokumentów na YouTube, Will Smith, siedząc w otoczeniu swojej rodziny przyznał, że miał myśli samobójcze…
53-letni aktor i raper wziął udział w nagraniu dokumentu „Will Smith: The Best Shape Of My Life.” Wyzwanie serii miało polegać na zrzuceniu przez Willa 20 funtów w 20 tygodni. Do sieci trafił właśnie zwiastun dokumentu, w którym Smith mówi:
– Zaczęło się to jako podróż do najlepszej formy mojego życia. Kiedy zacząłem ten program, myślałem, że osiągam najlepszą formę mojego życia, fizycznie. Ale mentalnie byłem gdzie indziej.
W zwiastunie widać, jak Smith ćwiczy i trenuje. Jeden z fragmentów pokazuje go siedzącego przy stole w otoczeniu swojej rodziny.
– To był jedyny raz w moim życiu, kiedy rozważałem samobójstwo – mówi Will, choć nie wiemy w jakim kontekście padają te słowa. Widzimy jedna łzy w oczach jego córki.
W trailerze Smith mówił również o napisaniu swojego pamiętnika, zatytułowanego „Will”. Jak twierdził gwiazdor książka „ujawni wiele rzeczy” z jego życia, w tym „tak wiele rzeczy, o których ludzie o nim nie wiedzą”.
No i rzeczywiście – dziś dowiadujemy się, że relacja Will z jego ojcem była na tyle trudna, że rozważał on zabicie swojego taty.
– Mój ojciec był agresywny, ale był też na każdym moim meczu, imprezie i koncercie. Był alkoholikiem, ale podczas każdej premiery moich filmów był trzeźwy. Słuchał każdej płyty. Odwiedzał każde studio. Kiedy miałem dziewięć lat, widziałem, jak mój ojciec tak mocno uderzył matkę w bok głowy, że upadła. Widziałem, jak pluła krwią. Ten moment w tej sypialni, prawdopodobnie bardziej niż jakikolwiek inny moment w moim życiu, określił, kim jestem (…) We wszystkim, co zrobiłem od tamtego czasu — nagrodach i wyróżnieniach, był subtelny ciąg przeprosin dla mojej matki za moją bezczynność tego dnia, za porażkę, za to, że nie zdołałem przeciwstawić się ojcu. Za bycie tchórzem – pisze Smith.
Pomimo utrzymywania bliskich relacji z ojcem, Will – którego rodzice rozstali się w czasie jego nastoletnich lat – przypomniał sobie noc, która wydarzyła się kilkadziesiąt lat później, kiedy opiekował się chorym Willem Smithem seniorem:
– Pewnej nocy, gdy delikatnie jechałem woskiem inwalidzkim z jego sypialni do łazienki, pojawiła się we mnie ciemność. Ścieżka między dwoma pokojami przechodzi obok szczytu schodów. Jako dziecko zawsze powtarzałam sobie, że pewnego dnia pomszczę matkę. Że kiedy będę wystarczająco duży, kiedy będę wystarczająco silny, kiedy nie będę już tchórzem, zabiję go. Zatrzymałem się na szczycie schodów. Mógłbym go zapchnąć i łatwo uszło mi to na sucho. Przecież jestem Will Smith. Nikt nigdy by nie uwierzył, że celowo zabiłem ojca. Jestem jednym z najlepszych aktorów na świecie. Mój telefon pod numer 911 byłby na poziomie Oscara. Potrząsnąłem jednak głową i zabrałem Daddia do łazienki – przyznaje Will.