– Obecnie mamy kilka tygodni przerwy – powiedział Pat Sansone na łamach „Los Angeles Times”. – Gdy ten miesiąc dobiegnie końca, zabierzemy się do pracy i rozpoczniemy pierwsze sesje nagraniowe. Mamy już za sobą pewną burzę mózgów, ale prawdziwa robota zacznie się pod koniec października.
Najbliższy krążek Wilco będzie pierwszym po rozstaniu z wytwórnią Nonesuch. Tweedy zdradził, że kapela nie jest pewna co do tego, jaką droga ukaże się nowe wydawnictwo. Panowie brali pod uwagę m.in. stosowaną przez Radiohead metodę internetową płać-ile-chcesz.
– Znam kilku gości z Radiohead i rozmawiałem z nimi na ten temat, ale ten pomysł podoba się bardziej naszemu menadżerowi niż mnie – dodał muzyk. – Gdy Radiohead opublikowali „In Rainbows” na swojej stronie i pozwolili fanom zapłacić za album dowolną sumę, przypominało mi to zabiegi, jakie stosowaliśmy przez lata, tyle że my nie zarabialiśmy, bo działaliśmy w dużej wytwórni; skończyło się na tym, że dawaliśmy pieniądze na cele charytatywne.
– Każdy robił na tym wielki biznes, ale dla mnie to było bez sensu. Płyta, prędzej czy później, wycieknie przed premierą, a ludzie ją ściągną. Lepiej więc coś na tym zarobić, niż nie zarobić nic.