W ubiegły weekend Tede zagrał na festiwalu Young Fest na zaproszenie władz Kraśnika. Urzędnicy nie są zadowoleni z przebiegu imprezy. Okazuje się, że koncert był pełen wulgaryzmów.

„Ze sceny słychać było m.in. „Wyc*ujamy leszczy”, „K*rwy, wóda i koks” czy „Mam k*rwę na telefon! Mam k*rwy na skinienie!”, zauważa portal kurierlubelski.pl.

Serwis przytacza też wypowiedź Łukasza Skokowskiego z Urzędu Miasta: „Mamy nauczkę, żeby w przyszłości sprawdzać repertuar, by uniknąć sytuacji, że część mieszkańców występem jest po prostu zniesmaczona”. Z kolei Wojciech Gołoś, dyrektor Centrum Kultury i Promocji w Kraśniku, dodał: „Jesteśmy zasmuceni tą sytuacją. Zaproszenie tego artysty było błędem”.

Do reakcji władz odniósł się Tede, pisząc na Instagramie: „Ale że Kraśnik nie udźwignął, przekazu, a Torwar dał radę, to trochę dziwne”. Raper odniósł się do koncertu, który grał dzień po Kraśniku na warszawskim Torwarze. Miała ona podobny tytuł: Young Stars Festival.

Poniżej komentarz wytwórni Wielkie Joł. Label zwraca uwagę, że organizatorzy nie wystąpiły o koncert w wersji ocenzurowanej:

„Gdyby taka prośba została wystosowana, albo najlepiej zawarta w umowie – koncert w byłby w wersji czystej. Wobec tego zarzuty organizatorów koncertu kierowane do zespołu TEDE są bezpodstawne, a winnych takiej sytuacji można szukać tylko po stronie organizatorów. Warto dodać, że dzień po koncercie w Kraśniku Tede wystąpił na warszawskim Towarze na Young Stars Festival, gdzie zagrał ocenzurowany repertuar na prośbę organizatorów”.