foto: mat. pras.
Vicky Cornell, wdowa po wokaliście Soundgarden Chrisie Cornellu, udzieliła specjalnego wywiadu telewizyjnego, w którym opowiedziała o ostatnich miesiącach swojego męża.
Według Vicky, w lutym 2017 roku Chris zaczął zachowywać się inaczej, co wiązało się z braniem leków przepisywanych na receptę.
– Pamiętam, jak go widziałam i powiedziałam: „Wiesz, chodzisz jak mój dziadek”. Powiedział mi: „Po prostu przestanę to brać”. Odpowiedziałam „Okej”. Nie zrobił tego. Z perspektywy czasu nauczyłam się, że tych leków nie powinien brać ktoś, kto znajduje się w okresie rekonwalescencji, a jeśli trzeba mu je dać, to trzeba to ściśle monitorować i nie należy dawać ich więcej niż przez dwa do trzech tygodni”. W ciągu jednego tygodnia wziął dwadzieścia pigułek. W okresie dziewięciodniowym, trzydzieści trzy”.
– Od czasu utraty Chrisa wiele się nauczyłam, w tym tego, że uzależnienie jest chorobą mózgu – chorobą, której można zapobiegać i leczyć – podsumowuje Vicky Cornell. – Chociaż nie mogę odzyskać mojego męża, mogę pomóc milionom innych rodzin zmagających się z uzależnieniem i mam nadzieję, że zdołamy zapobiec temu strasznemu doświadczeniu.
Chris Cornell zmarł w maju 2017 r. Vicky Cornell dołączyła właśnie do Rady Konsultacyjnej przy Forum Polityki Uzależnień (Addiction Policy Forum).