fot. kadr z wideo
Mimo iż freak fighty nieustannie wywołują szereg kontrowersji, coraz częściej widzimy w nich osoby związane z branżą muzyczną. Niewykluczone, że doczekamy się także dnia, w którym do oktagonu wejdzie Waco. – Nie mówię nie – mówi w opublikowanej na kanale 6PAK rozmowie z Marcinem Wrzoskiem producent.
Z kim mógłby walczyć Waco? Artysta nie ma wątpliwości, że jego rywalem mógłby być DJ Decks. – Niewykluczone, że jak na mojej płycie wyjdzie diss na Wielkopolskę, to będę musiał lać się z Darkiem. Mówiłem ostatnio do niego: „Darek, chyba niedługo będziemy musieli się lać, bo będzie diss” – śmieje się Waco, dodając: – To jest kawał chłopa. On jest wyższy ode mnie. To jest triathlonista, czyli ma wydolność, potrafi rąbnąć i jest pogodny, czyli nie spala się głową. No i mówię do niego: „Ćwiczysz? Bo ja nie ćwiczę”.
Choć na razie to czysto teoretyczne rozważania, Waco przyznaje, że formuła freak fightów jest dla niego kusząca. Wszystko jest więc kwestią propozycji i przygotowania. – Nie odmówiłbym nikomu walki. Jestem na tyle psycholem, że nawet z Pudzianem bym zawalczył – zaznacza Waco.