Zrobiłem tę płytę w trzy miesiące – mówi o wydanym w tym roku albumie „Klaud N9jn” VNM. Same bity zbierałem od kwietnia do listopada 2014. Pomysł na zrobienie płyty koncepcyjnej pojawił się w czerwcu. Sam pomysł na koncept przyszedł w grudniu i pomyślałem sobie, że skoro wiem już jak ta płyta ma wyglądać od początku do końca, to napiszę ją i nagram w trzy miesiące. Zrobiłem to, ale przez te trzy miesiące żyłem tylko tym. Nie budzisz się rano i myślisz „zjadłbym śniadanie”, tylko „ja pierdolę, muszę zadzwonić tu, muszę zrobić to”. Nie masz nic swojego życia. Byłem tak oporowo wkręcony w tę płytę i patrzenie na siebie z różnych stron, że zastanawiałem się, czy faktycznie po tej płycie dalej będę sobą – wspomina.
„Klaud N9jn” jest dla artysty odpowiedzią na pytanie: jak bardzo Tomek (VNM nazywa się Tomasz Lewandowski) różni się od VNM-a? Patrzę na siebie wzrokiem mniej lub bardziej bliskich mi osób, próbuję sobie wyobrazić, jak one mogą mnie postrzegać. Wiem to też z doświadczenia, z przebywania z nimi. Natomiast nie siedzę w ich głowach, mogę tylko przypuszczać, jak mnie widzą – tłumaczy raper. Później, kiedy ta płyta została już skończona i sobie jej słucham, to wtedy widzę tę różnicę między tym, jak ja siebie postrzegam, a jak mogą widzieć mnie inni – dodaje artysta.
Wkrótce na www.cgm.pl 1 NA 1: Artur Rawicz vs VNM. Recenzję albumu „Klaud N9jn” znajdziecie pod tym adresem.