fot. YouTube
Choć polski rap nadal uchodzi za środowisko, w którym jest sporo nieporozumień, coraz rzadziej są one przelewane na papier i przekształcane w regularne beefy. Mimo to kultura nagrywania dissów jeszcze istnieje, o czym przekonujemy choćby obserwując konflikt na linii vkie – Wnyk. Zaczęło się od kawałka „120 wersów żeby zaj***ać co wasze”, w którym vkie zaczepia byłego już kolegę, nawijając „Twój skład to węże, jak były ziom, co robi bounce”. Wnyk poczuł się wywołany do tablicy i bardzo szybko nagrał diss „Epitafium”, w którym stwierdza m.in. „czego ode mnie chce vkie, chyba przegranego beefu wpisanego do cefałki”.
vkie również nie kazał długo czekać na odpowiedź i już trzy godziny później opublikował diss „Do zobaczenia Maciej”, w którym przekonuje, że Wnyk miał gotowy swój kawałek od miesiąca. „Nie wiem, na ch*j ty mnie ruszasz, trochę już cierpliwość tracę, mogłeś robić z nami siano, a wybrałęś mefę Maciek” – nawija vkie. Czy odpowiedź na ten kawałek również przyjdzie tak szybko? Zobaczymy.
