fot. P. Tarasewicz
Ukryty przekaz w piosenkach odtworzonych od tyłu to temat wracający w muzyce od dekad. W przeszłości o umieszczanie zakamuflowanych komunikatów oskarżano m.in. The Beatles czy Led Zeppelin, którym zarzucano promowanie satanizmu. Okazuje się, że ukrytych treści można doszukać się nawet w twórczości Dawida Podsiadło.
YouTuber Simon Losik przeanalizował dwa single promujące trzeci (3.) album wokalisty z Dąbrowy Górniczej. Po odtworzeniu od tyłu zarówno w „Małomiasteczkowym” jak i „Nie ma fal” doszukał się zaskakujących słów. W refrenie tytułowego utworu z poczwórnie platynowego albumu Simon Losik słyszy zwrot „hej, Bieszczady dają moc”, natomiast w refrenie „Nie ma fal”… „Love, i’m in love, i’m in love”.
Wygląda na to, że wbrew deklaracji Dawida z okładki „Małomiasteczkowego” album zawiera nie tylko „10 piosenek, które napisał i zaśpiewał po polsku”.
Po Małomiasteczkowej Trasie czas na Wielkomiejski Tour
Promocji „Małomiasteczkowego” towarzyszyła Małomiasteczkowa Trasa, w ramach której Dawid zagrał jesienią 13 koncertów w największych obiektach w Polsce. Na zimę i wiosnę artysta szykuje Wielkomiejski Tour, którego szczegóły znajdziecie tutaj. Tym razem wokalista da 54 koncerty w nieco mniejszych miejscowościach. Obie trasy łączy jedno – artyście udało się je całkowicie wyprzedać.
„Małomiasteczkowy” jest na dobrej drodze do diamentowej płyty. Biorąc pod uwagę, że krążek ma już status poczwórnej platyny od momentu premiery nie wypada z TOP10 OLiS, przekroczenie wymaganego progu 150 tysięcy sprzedanych egzemplarzy wydaje się kwestią kilku tygodni. Trzeci (3.) album Dawida przyniósł mu także grad nominacji do Fryderyków.