Rzemieślnik Stuart Allcock z Taunton w hrabstwie Somerset był pewien, że znajomi chcą nabić go w butelkę. Dopiero, gdy zadzwonił do niego sam Bono, sprawa zrobiła się poważna… Okazało się, że statuetka Grammy, którą zespół otrzymał za płytę „The Joshua Tree” prawdopodobnie spadła na ziemię i rozpadła się na trzy części.
Stuart wyznał „The Daily Telegraph”, że praca nad metalowym odlewem kosztowała go dużo stresów, jednak jest bardzo zadowolony z efektu i z tego, że ta praca spadła właśnie na niego.
– Gdyby to nie była nagroda U2, nie dałbym za nią nawet pięciu funtów, jednak w tym przypadku, statuetka jest bezcenna – powiedział.