– Próbowaliśmy wcisnąć w nasz terminarz jakieś dodatkowe godziny, ale nie dało rady. Szczerze mówiąc, każdy jest rozczarowany. Ale to jedyna sensowna decyzja – powiedział Clayton na łamach „Rolling Stone”. – Chcemy się skupić na tym, co umiemy najlepiej. Liczymy też, że uda nam się zawęzić współpracę z Danger Mouse`em. Chcemy być w klubach i robić popową muzykę godną U2, ale z RedOne`em jakoś nie mogliśmy sie dogadać.