Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Przed kilkoma dniami pisaliśmy o aresztowaniu Tygi. Raper miał się sam oddać w ręce władz, by wyjaśnić sprawę domniemanego pobicia, o które oskarżyła go była dziewczyna. Camaryn Swanson pojawiła się pod jego domem, kobieta będąc pod wpływem alkoholu wszczęła awanturę, a chwilę później weszła do domu. Później publikowała na instagramowym profilu zdjęcia, na których prezentowała ślady pobicia.
– Strasznie się wstydzę, że do tego doszło, ale muszę stanąć we własnej obronie – pisała wówczas była partnerka rapera.
Tyga opuścił areszt po wpłaceniu 50 tysięcy dolarów kaucji. Jego prawnik zapewniał, że oskarżenia są fałszywe i wkrótce sprawa zostanie zakończona, teraz raper sam odniósł się do tematu.
– Chcę, abyście wiedzieli, że oskarżenia są nieprawdziwe. Sam zgłosiłem się na policję i współpracuję ze służbami. Nie usłyszałem żadnych zarzutów w tej sprawie – poinformował artysta.