foto: P. Tarasewicz
Przed tygodniem dotarły do nas smutne wieści o śmierci DMX-a. Artysta po zawale serca trafił do szpitala, w którym przez kilka dni walczył o życie.
– Jesteśmy głęboko zasmuceni, mogąc ogłosić, że nasz ukochany DMX, zmarł w wieku 50 lat w szpitalu White Plains. Odszedł z rodziną u boku. Earl był wojownikiem, który walczył do samego końca. (…) Kochał swoją rodzinę całym sercem i cenimy chwile, które z nim spędziliśmy. Muzyka Earla zainspirowała niezliczonych fanów na całym świecie, a jego kultowe dziedzictwo będzie żyło wiecznie. Doceniamy całą miłość i wsparcie podczas tego niesamowicie trudnego czasu. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności, gdy opłakujemy stratę naszego brata, ojca, wuja i człowieka, którego świat znał jako DMX. Po ustaleniu szczegółów podzielimy się informacjami o nabożeństwie żałobnym – mogliśmy przeczytać w oświadczeniu wydanym przez rodzinę.
Sprawdź także: Narzeczona DMX-a upamiętniła go tatuażem
Raper do samego końca był aktywny zawodowo. W dniu jego śmierci światło dzienne ujrzał premierowy numer „X Moves” nagrany z gościnnym udziałem legend muzyki – Bootsy’ego Collinsa, Steve’a Howe’a i Iana Paice’a. Założyciel Cleopatra Records. Dziś mamy kolejną nowość – „Been to War”, będący owocem współpracy X-a ze Swizz Beatzem i Frenchem Montaną. Kawałek zapowiada nowy sezon serialu „Ojciec chrzestny Harlemu” z Forestem Whitakerem w roli głównej.