Wystąpienie Bono przed amerykańskim Kongresem odbiło się szerokim echem w Polsce. Wypowiedź o „postępującym hipernacjonaliźmie” w naszym kraju i na Węgrzech doczekała się odpowiedzi m.in. ze strony posłanki Prawa i Sprawiedliwości Krystyny Pawłowicz. Na słowa lidera U2 zareagował także poseł ruchu Kukiz 15 Piotr Liroy-Marzec, który wystosował do muzyka list, w którym czytamy m.in.: Zaniemówiłem, kiedy dowiedziałem się, że zająłeś się obecną sytuacją w Polsce. Ośmielę się stwierdzić, że twoja wiedza w tym zakresie jest oparta na raczej wątpliwych źródłach i jest daleka od prawdy. Liroy zaprasza Bono do Polski, by artysta mógł na własne oczy przekonać się, jak wygląda stanowisko polskich władz i Polaków w kwestii przyjmowania uchodźców.

Oto pełna treść listu posła Piotra Liroya-Marca do Bono:

Wierzę, że każdy artysta ma prawo do wypowiadania swojej opinii i uważam cię najbardziej szczerą osobę w show-biznesie, która zawsze wyrażała swoje zdanie w ważnych kwestiach społecznych i politycznych.

Jestem bardzo szczęśliwy słysząc, że Polska wciąż jest blisko twojego serca i że mówiłeś o Polsce w swoim wystąpieniu skierowanym do senackiej podkomisji na Kapitolu w Waszyngtonie. Wspominasz Polskę w kontekście walki z terroryzmem i globalnym kryzysem migracyjnym podając nas jako przykład kraju „hipernacjonalistycznego”.

Prawdę mówiąc zaniemówiłem, kiedy dowiedziałem się, że zająłeś się obecną sytuacją w Polsce. Ośmielę się stwierdzić, że twoja wiedza w tym zakresie jest oparta na raczej wątpliwych źródłach i jest daleka od prawdy.

Przypominam sobie twoje miłe komentarze o Polsce jak ten z długiego wywiadu dla Rolling Stone’ sprzed kilku lat, dlatego czuję się zobowiązany do tego, by pomóc ci zrozumieć stanowisko Polski w kwestii walki z terroryzmem i kryzysem migracyjnym w Europie.

Zarówno jako muzyk, jak i polski parlamentarzysta, chciałbym zaprosić cię do Warszawy w celu przedyskutowania tematu, który poruszyłeś w swoim przemówieniu, tak byś mógł na własne oczy zobaczyć, jak jest w Polsce. Wiem, że masz napięty kalendarz, ale liczę na to, że znajdziesz kilka godzin, by odwiedzić Warszawę w dogodnym dla ciebie terminie.