Zagraniczne media podejrzewały, że zmiana dat koncertów spowodowana jest konfliktem między Jayem a Westem. Tymczasem…
– Między nami wszystko w porządku. Tak, działamy sobie na nerwy, ale to sposób na wzajemną motywację. Ludzie, którzy mają problem ze mną lub Kanyem, na ogół są zadowoleni z życia. Nie lubią być popychani, bo to denerwujące uczucie. Ale w naszym przypadku chodzi o popychanie się i motywację do bycia lepszym. Jasne, gdy jesteśmy w studiu, krzyczymy na siebie, ale o to chodzi. Nie mógłbym powiedzieć o tym gościu złego słowa. Darzę go zbyt wielkim szacunkiem – powiedział Jay-Z na antenie nowojorskiej radiostacji Hot 97.