fot. Adam Słaboń
O tym, co nas naprawdę boli, wiemy tylko my. Demony w naszej głowie potrafią codziennie śmiać się z naszych życiowych decyzji. Wszystko zlewa się w jedno i pozostaje czysta magma beznadziei, która przeszywa nasze myśli, a każda próba ucieczki z tego stanu jest istnie niemożliwa – jakby kleiła nam się do stóp i zatapiała nas w swojej czerni.
Właśnie o tym jest najnowszy singiel „Strzały” Tony’ego Yoru, który pokazuje nam, że każdy z nas zmaga się ze swoim najtrudniejszym przeciwnikiem – z samym sobą. Tony Yoru to niezwykle wrażliwy człowiek, który daje nadzieję, że się uda, a jak sam mówi: „Strzały to moje lęki, które słyszę na co dzień. Starałem się je tłumić i ukrywać, często zamieniając je w żart, co było błędem. Ten numer jest opowiada o tym, jak z nimi walczę”
Nasz wewnętrzny krytyk czasem nie zwalnia tempa i potrafi ukuć, jak strzałą, w nasze najczulsze miejsca – w miejsca, które chowamy przed światem. Jednak Tony Yoru wierzy w to, że się uda, nawet jeżeli boli najbardziej na świecie: „Nieważne przez co przechodzisz, musisz sobie z tym poradzić, przede wszystkim, sam. Sięgając po realną pomoc, a nie zagłuszając problemy doraźnymi działaniami”.
W singlu „Strzały” w zwrotce usłyszymy Silesa, który równie intymnie uzupełnił utwór, nadając mu bardzo osobisty wyraz. „Całość daje nadzieję, że w końcu będzie lepiej, a strzały może i nie ustaną, ale będę nad nimi panować”,