Tomb: „Ktoś, kto uznaje dzisiaj rap za muzykę prawdy, został w tyle”

"Rola tekstu została zmarginalizowana" - mówi o współczesnym rapie artysta.


2024.08.05

opublikował:

Tomb: „Ktoś, kto uznaje dzisiaj rap za muzykę prawdy, został w tyle”

fot. Adrian Obreczarek (@adrian_obreczarek)

Temat ghostwritingu w rapie nadal budzi duże kontrowersje. Goszcząc u Pata Kustomsa w podcaście Daily Grind Tomb odczarowuje ten temat, wyjaśniając, dlaczego jego zdaniem słuchacze powinni zaakceptować to, że nie wszyscy raperzy piszą swoje teksty samodzielnie. Artysta deklaruje, że od lat zajmuje się ghostwritingiem i współpracuje z topowymi raperami w kraju.

Zacznijmy od tego, że Tomb przyznaje, iż nie ma problemu z tym, by artystę korzystającego z usług ghostwritera, nazywać pełnoprawnym raperem. – Rola tekstu została zmarginalizowana. Wszystko inne co możesz mieć oprócz tekstu, jest na tyle ważne, że tworzy cię to raperem. Jesteś postacią, masz delivery, głos, charyzmę, jesteś przystojny i d*pki chcą cię słuchać. Każdy ma swój haczyk, na który łowi fanów. Przecież są raperzy gorsi technicznie, ale mają fajne historie, są tacy, który mają fajny głos i to jest ich główną zaletą. Każdy ma swoją supermoc i absolutnie nie musi być nią tekst – ocenia raper.

Im jestem starszy, tym bardziej patrzę na to tak, że jeśli ktoś ma ch***owy tekst i jest w stanie powiedzieć to sobie przed lustrem, świadomie podejść do tego, że ma chu***owy tekst i potrzebuje ghostwritera, a on wymaksuje się w tych rzeczach, w których jest dobry, a to w czym jestem słaby – przyznam się do tego i wstawię sobie protezę, to uważam to za świadomość i inteligencję tej osoby. Jeżeli to działa po wynajęciu ghostwritera, no to o co chodzi? Kto tu ma problem? – tłumaczy swój punkt widzenia.

SPRAWDŹ TAKŻE: Mery Spolsky kąśliwie komentuje post Julii Wieniawy. Doczekała się mocnej odpowiedzi

Tomb zauważa też, że w powszechnej opinii funkcjonuje trochę mylne pojęcie ghostwritingu.

Ludzie myślą, że to jest tak, że ktoś ci pisze tekst, a ty stajesz w kabinie, dostajesz tekst i nawijasz rzeczy, z którymi się nie zgadzasz itd. A bardzo często jest tak, że na tyle dobrze znasz się z ghostwriterem, że on pisze tekst skrojony pod ciebie i to jest tekst, który ty byś napisał, tylko że lepszy, ale w 100% zgadzający się z tobą. Czasem razem go piszecie, czasem ghostwriter rzuca ci wersy, a ty je układasz. To nie jest tak, że ghostwriter jest odpowiedzialny za cały tekst, bo ty odrzuciłeś jakieś jego głupie pomysły, a dobre zaakceptowałeś. To jest też twoja robota – stwierdza.

Zdaniem Tomba praca nad płytą jest na tyle kompleksowym przedsięwzięciem, że jeśli bierze się pomocnika do pisania tekstu, ale nadrabia „wszystkim innym”, to nie ma problemu. Raper wskazuje przykład wokalistek popowych, które nie zawsze same piszą teksty, ale swoim wokalem nadają piosenkom charakter, można więc uznawać je za artystki. Pat Kustoms wtrąca, że pop to trochę inna sytuacja, ponieważ „rap jest uznawany za muzykę prawdy”. Tomb patrzy na to zupełnie inaczej.

Ktoś, kto uznaje dzisiaj rap za muzykę prawdy, został w tyle. Chyba że do jakiejś liczby wyświetleń albo póki nie zarabiasz na tym pieniędzy. Potem to wiadomo, że każdy ma swoją cenę i każdemu pęka ta granica. Wraz z sukcesem każdy zaczyna patrzeć, co mu działa, a co nie. Ciężko byłoby oczekiwać od ludzi, żeby mieli robić coś, od czego tracą fanów – ocenia reprezentant SBM Labelu.

Tagi


Polecane