„Świetnie się czułem w Los Angeles, ale ostatnio doszliśmy do wniosku z żoną, że najwyższy czas wrócić do domu”, wyjaśnia gwiazdor gazecie „The Mirror”.
„Moja żona stęskniła się za ojczyzną, a ja sam doszedłem do wniosku, że to jest mój dom. Odwiedzam go często, ale gdy wracam do Los Angeles, coraz częściej odczuwam tęsknotę i brak Wielkiej Brytanii w moim otoczeniu. O powrocie na Wyspy rozmawiałem już dużo wcześniej z Robbiem Williamsem, ale on mnie uprzedził. Pamiętam, jak mu wtedy powiedziałem: `Ja cały czas o tym mówię, a ty po prostu to zrobiłeś!` Chcemy się gdzieś osiedlić na Wyspach, ale chyba najpierw postawimy na Londyn – tam o wiele łatwiej jest się zaaklimatyzować.”