Tokio Hotel w nowym singlu deklarują oddanie swojemu drugiemu, a w przypadku Georg’a pierwszemu domowi jakim jest Berlin. Dynamiczna ballada zagrana na fortepianie mimo, że z początku wydaje się melancholijna, jest także przepełniona pozytywnym brzmieniem.
– Tom nie mieszka już w Niemczech ale mimo to wszyscy i tak spotykamy się w Berlinie, żeby tworzyć muzykę i z tego miejsca rozpoczynamy nasze trasy koncertowe. To miasto stało się domem tego zespołu. Dla mnie osobiście Berlin znaczy wiele. Utożsamiam się z nocnym imprezowaniem i najlepszymi klubami w Europie, ale także z różnorodnością kulturową, sceną artystyczną i muzyką – mówi Bill.
Singiel „Berlin” to coś więcej niż tylko wyrażenie miłości do miasta. To opowieść o ludziach, którzy w nim żyją i o cudach jakie można tam spotkać.
– Dla mnie ten utwór opisuje więź jaką mam z kimś mimo tego, że nie widziałem tej osoby bardzo długo. Po pewnym czasie i tak się spotkamy, nawet jeśli minęło klika lat i odnowimy naszą więź – dodaje Tom.
Wierni fani zespołu mogą juz kojarzyć singiel „Berlin” z koncertów. Przez długi czas utwór był ostatnim granym podczas ich występów. W pewnym momencie zmienił brzmienie z dynamicznej piosenki do spokojnej ballady. Po piosence „Durch den Monsun 2020”, singiel „Berlin” to drugi singiel wypuszczona przez Tokio Hotel w tym roku. Zespół pracuje nad swoim szóstym, jeszcze nie nazwanym albumem. Niedawno została także ogłoszona ich nadchodząca w 2021 roku trasa koncertowa po Europie i Rosji. W Polsce odwiedzą Katowickie Międzynarodowe Centrum Kongresowe już 6 listopada 2021 r.