– Od lat jesteśmy bojkotowani w Ameryce. W 2010 roku zagraliśmy kilka koncertów dla zaprzyjaźnionych stacji radiowych i tyle. Od 2006 roku nie mieliśmy żadnej konkretnej trasy po Stanach – powiedział Fred Durst w rozmowie z serwisem Metal Injection. – Powód? Nie wiemy, co się tam dzieje. Ameryka od zawsze opierała się na wynikach sprzedaży, na rzeczach chwytliwych. To raj dla korporacji. My natomiast nie potrafimy robić niczego innego, tylko grać jak Limp Bizkit. Kiedyś sprawa wyglądała tak: w 2000 roku mieliśmy jakieś 35 mln fanów. Dwanaście lat później wielu z nich się od nas odsunęło. Byliśmy przez moment popularni, ale to minęło.