fot. P. Tarasewicz
W mijającym tygodniu w warszawskim Niebie odbył się koncert „Sekret Roxie”. Artystka reklamowała go jako pierwszy występ w karierze, który odbywa się całkowicie na jej zasadach. Teraz dowiedzieliśmy się, że środowe wydarzenie to zapowiedź szykowanej na jesień klubowej trasy artystki. Roxie zmienia kierunek i w tym roku nie planuje koncertów plenerowych. Wokalistka poinformowała, że rozstała się z managerem i opublikowała pod jego adresem kilka cierpkich słów.
– Ogłaszam oficjalnie, że od dłuższego czasu moimi koncertami zajmuje się agencja odpowiadająca za największe trasy koncertowe w Polsce – DM Agency. Koncert „Sekret Roxie” był zapowiedzią nowego etapu w mojej karierze. W tym sezonie zagram trasę klubową, z czego bardzo się cieszę.
Od mojej ostatniej klubowej trasy minęło kilka lat. W tym roku nie zagram koncertów plenerowych, bo mam na siebie inny pomysł, który przemyślałam przez cały 2023 r. Jako świadoma artystka wiem, jak chcę prowadzić swoją karierę i cieszę się, że wspierają mnie profesjonaliści.
Co do zespołu, z którym grałam przez ostatnie lata… zawsze byłam szczera. W tym przypadku nie było inaczej. Jak tylko podjęłam decyzję o zmianach, dałam im od razu znać. Nie zmienia to faktu, że spędziłam ze Squadem cudowne chwile, bardzo szanuję ich jako artystów i ludzi. Niemniej jednak muzycznie potrzebowałam zmian.
Mateusz Kucharczyk – mój były tour manager – wprowadził ogromny chaos w kontekście całej tej sytuacji. Jest mi przykro, bo nie spodziewałam się tego po Tobie. Niemniej jednak liczne sytuacje pokazały, że nasza współpraca powinna zakończyć się już dawno. Z racji dużego szacunku dla Ciebie pozostawię to dla siebie.
Piszę o tym tutaj, bo nie mogę zupełnie się z Tobą skontaktować prywatnie. To co zrobiłeś przekroczyło wszelkie granice w kontekście nie tylko moim, ale przede wszystkim fanów.
Mateusz, spędziliśmy ze sobą kawał czasu. Nie sądziłam, że tak zakończymy naszą współpracę. Dziękuję Ci za cały ten czas, niemniej jednak jestem zawiedziona – napisała Roxie.
Wokalistka poprosiła także, by w opisywaną sprawę w żaden sposób nie mieszać jej partnera Kevina Mgleja. – Tak, rozmawiamy na temat mojej kariery i korzystam z jego doświadczenia w branży lub wiedzy prawniczej, ale każda decyzja jest moja – w kontekście zarówno koncertów, kampanii, wywiadów czy wszystkiego co robię. Zrozumcie w końcu, że po skończeniu 18 lat stałam się autonomicznie zarządzającą swoją karierą artystką – zakończyła.
