„Kill Yourself” ukaże się nakładem krakowskiego labelu Instant Classic w formie białego, limitowanego do 250 sztuk 7″ winyla. Na oficjalnej stronie wytwórni ruszyła już przedsprzedaż. Z okazji premiery zespół zagra 31 marca koncert w krakowskiej Kawiarni Naukowej wraz z Teenagers oraz Warsaw City Rockers, a następnie, w tym składzie, 6 kwietnia w warszawskiej Klubojadalni Eufemia.
– „Kill Yourself” to przede wszystkim tytuł jednej z piosenek, a ta dotyczy głównie kwestii użalania się nad sobą. Prowokacja? Czemu nie? Prowokacja, w tej ekipie, jest zawsze mile widziana – tłumaczy tytuł wokalista i gitarzysta The Stubs, Tomek.
Sesja nagraniowa EP-ki miała miejsce w warszawskim studio Mustasche Ministry. Co muzycy z niej zapamiętali? – Mnie podczas nagrań bardzo bolały plecy, poza tym byliśmy grzeczni – wspomina perkusista, Radek.
Sporym zaskoczeniem jest akustyczna wersja „Time Machine”. Jak to się stało, że znany z mocnego, przesterowanego brzmienia zespół nagle odciął prąd? – Koncepcja nagrania akustycznego kawałka jest wynikiem mojego szczerego przekonania, że gdzieś wewnątrz jesteśmy troche zespołem rhythm`n`bluesowym – wyjaśnia Tomek. – Padło na „Time Machine” bo, po pierwsze, na pudle brzmi bardzo folkowo, a po drugie, opowiada totalnie dobrą historię wyjazdu z Elvis Deluxe. A czy będzie tego więcej? Nie wiem, nie planujemy jakoś wybitnie szczegółowo naszych poczynań.
Dlaczego warto zainwestować w „Kill Yourself”? – Bo to kawał solidnego, rootsowego rock`n`rolla i nie kosztuje więcej niż 20 złotych – mówi Tomek. – Zacytuję naszego wydawcę Maćka : „Lepszego rock`n`rolla w tym roku nie będzie ” – dodaje Radek.
Tracklista:
1. „Highway Demon”
2. „Kill yourself”
3. „Suzi`s Laundry”
4. „Time Machine”