– Niektórzy przynoszą jakiś materiał, inni nie. Nie mamy zbyt wielu gotowych piosenek, ale są ich jakieś fragmenty. Próbujemy ułożyć całość niczym puzzle – powiedział basista magazynowi „Daily Star”. – Samodzielna praca to jednak nie to samo co tworzenie piosenek w grupie. Mimo wszystko myślę, że nasza formacja znajduje się w dobrym położeniu. Mam wrażenie, jakbym uczestniczył w terapii małżeńskiej.