Tede o uzależnieniu od nagrywania

"Jak tego długo nie robię, to naprawdę mnie telepie".


2017.10.14

opublikował:

Tede o uzależnieniu od nagrywania

fot. P. Tarasewicz

Kiedy pod koniec ubiegłego roku Tede poprosił fanów, by policzyli wszystkie nagrane przez niego kawałki, łącznie wyszło ich ponad tysiąc. Raper ma na koncie 14 solowych albumów, z których część jest dwupłytowa, do tego krążki nagrane z Warszafskim Deszczem, Potwierdzonym Info, płyty z remiksami, mixtape’y i kilka okolicznościowych wydawnictw nagrywanych m.in. na potrzeby imprez urodzinowych. W rozmowie z Kubą Głogowskim Tede przyznaje, że nie potrafi zwolnić tempa pracy i absolutnie nie myśli o emeryturze. – Mam 41 lat, to jest żaden wiek. Fizycznie jestem w lepszej formie niż w wieku 20 lat. Dlaczego miałbym przestać to robić? Do głowy mi to nie przychodzi. Nie wyobrażam sobie innego życia – komentuje Tede.

Tede twierdzi, że mógłby nagrywać cały czas, ale dla dobra własnej twórczości stara się robić przerwy. – Czasami się powstrzymuję, żeby kumulować w sobie energię – przyznaje, po czym tłumaczy: – Przez dwa miesiące nie nagrywam tylko słucham. Najpierw słucham kawałków, które mnie inspirują, po czym wchodzę w fazę, że słucham tylko muzyki. Już nie słucham kawałków, które mi się podobają, tylko słucham instrumentali amerykańskich, pod nie wymyślam tematy, flow i wszystko. W ten sposób może moje podejście do rapu ewoluuje i dorasta, ale w żaden sposób nie zmienia się to, że kocham to robić i żyć bez tego nie mogę. Jak tego długo nie robię, to naprawdę mnie telepie. Nagrywam sobie w domu głupoty po to, żeby coś nagrać. Ja muszę to robić, więc zapomnijcie o tym, że przestanę, chyba, że mnie odjebią – puentuje raper.

 

Polecane