
foto: mat. pras.
Nie milkną echa sylwestrowego koncertu Black Eyed Peas w Zakopanem. Grupa pojawiła się na imprezie w miejsce Melanie C, która zorientowała się, że Telewizja Polska delikatnie mówiąc nie sympatyzuje ze środowiskami LGBT+, więc uznała, że Sylwester Marzeń nie jest miejscem dla niej. Z racji na to, że Black Eyed Peas także solidaryzują się z reprezentantami mniejszości seksualnych, grupa znalazła się w trudnej sytuacji. Wiemy już, jak z niej wybrnęła.
W trakcie Sylwestra Marzeń Tomasz Kammel przekonywał, że „każdy element stroju” grupy był dogadany z organizatorami. To nie do końca prawda. Telewizja Polska zgodziła się na tęczowe opaski, bo została postawiona przez zespół pod ścianą i nie miała wyjścia – taką informację przekazuje Gazeta.pl, powołując się na swojego informatora.
– Chcieli rezygnować, ale w drodze negocjacji z Mateuszem Matyszkowiczem ustalili, że zaznaczą swoje poparcie dla mniejszości. Prezes TVP pozwolił im na tęczowe opaski, żeby po pierwsze uratować występ gwiazdy, a po drugie, żeby nie poszła w świat wieść, że w Polsce jest cenzura, a to by potwierdzało najgorsze stereotypy – cytuje swoje źródło serwis.