Laikike1 chętnie atakuje mainstreamowych raperów, budując na tym swoją popularność. Raper zdążył już nazwać Pezeta „sprzedajną pizdą w pinglach”, kilka razy pisaliśmy o jego beefie z Solarem. Te-Tris obserwując aktywność Laika zdecydował się skomentować poczynania rapera, a także… zaprosić go do siebie w celu wyjaśnienia kilku kwestii. Poniżej prezentujemy coś na kształt listu otwartego wystosowanego przez Te-Trisa do Laika. Wypowiedź znalazła się na oficjalnym fanpage`u Te-Trisa, przytaczamy ją zachowując oryginalną pisownię.

{reklama-hh}

Obserwacja na wtorek. Kolega Likeike1 zasłynął już z przypierdalania się do wszystkich o wszystko. Staram się jakkolwiek zrozumieć postawę i akceptuję fakt, że każdy ma prawo głosu oraz szanuję wolność słowa i poglądów. Na prywatnym profilu postawiłem internetową świeczuszkę za ostatnie medialne łobuzerstwa, ale tak mię tknęło … Nie trzeba być wziętym psychologiem, żeby zauważyć, że na strychu jest chyba lekki bałagan a z rynienki słowotoku sączy się śmierdząca frustracja. I to ostatnie zdanie w takim tonie, bo wystarczająco psów wisi na koledze Lajku (Laiku?). Zamiast atakować i odgryzać się za jakieś pierdololowywiadowe przepychanki, chciałbym Cię Laiku zaprosić do siebie. Skoro tak doskonale wiesz jak żyjemy, jak myślimy, co nas determinuje i motywuje, to betką będzie postawienie stempelka w tzw. realu. Zapraszam Cię na polski, podlaski obiad, dobrą wódeczkę lub „lokalne mocniejsze” (z uwzględnieniem kultury spożycia). Poznasz moją rodzinę, żonę, mamę, syna, teściów, przyjaciół (uciszę kilka gorących głów, które mogą nie być takie milusie:)). Wpadniemy do studia, pokażę Ci kolekcję płyt, gdzie, jak i po co nagrywam, jak przygotowuje się do koncertów itepe itede. Później opowiem Ci historię gościa, który latami czuł się jak gówno i odreagowywał na otoczeniu (ze wskazaniem na tychnich co posiedli niesprawiedliwe lepiej) ale przez pracę nad sobą i pozytywne myślenie przebiegunował mocno życie i urwał kilka łbów lękom i strachom. Sam zweryfikujesz czy to wszystko czym tutaj żyjemy jest prawdziwe czy to tylko godny szarlatana plan władania armią rapgimbusów w snapbackach, który odkryłeś przed monitorem kilka tysięcy kilometrów stąd. Masz jaja nas oceniać. Masz jaja ocenić z bliska? Wpadaj, przyjmę Cię z otwartymi ramionami, bo tak powinien dorosły człowiek, który jest pewny swoich postaw i przekonań, i dokonań. Konfrontacja na słowa jest dla mnie czymś na czym się wychowałem i dałaby mi wyłącznie pierdoloną turboprzyjemność, ale nie zweryfikuje tego czy jesteś tylko sfrustrowaną cipą, cudzoziemską, bazarową przekupą zamkniętą we własnej toksycznej bańce czy jednak do kurwy nędzy o coś Ci w tym wszystkim biega, tylko styrany żywotem nie kontrolujesz salwy przypałów. It is what it is. Drzwi otwarte, bo taką filozofię tu wyznajemy. Flyorfly.