Foto: @piotr_tarasewicz/@cgm.pl
Grzegorz Turnau w wywiadzie U kuby Wojewódzkieho zdradził, że dzięki samplowi użytemu przez Taco Hemingwaya zarabia tak dużo, że „mógłby już do końca życia nie pracować”. Słowa artysty wywołały poruszenie wśród fanów muzyki i ponownie otworzyły dyskusję o tym, ile można zarobić na samplu w Polsce.
Taco Hemingway wykorzystał „Cichoszę” Grzegorza Turnaua
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych utworów Turnaua – „Cichosza” – został wykorzystany przez Taco Hemingwaya w jego twórczości. Samplowanie fragmentów klasycznych piosenek to częsta praktyka w świecie hip-hopu, jednak rzadko kiedy wiadomo, jakie przynosi to realne korzyści finansowe autorom oryginałów.
W rozmowie z mediami Grzegorz Turnau przyznał:
„Mogłbym już do końca życia nie pracować właściwie, z powodu, że Taco Hemingway wziął sample z mojej ‘Cichoszy’.”
Choć wypowiedź muzyka miała zabarwienie humorystyczne, artysta dał jasno do zrozumienia, że tantiemy z praw autorskich i wypłaty z ZAiKS-u mogą stanowić bardzo solidne źródło dochodu.
Ile można zarobić na samplu?
Choć Grzegorz Turnau nie ujawnił konkretnych kwot, jego słowa sugerują, że zyski z wykorzystania sampla w popularnym utworze Taco Hemingwaya są ogromne. Warto pamiętać, że dochody tego typu obejmują:
-
tantiemy z odtworzeń w serwisach streamingowych (Spotify, YouTube, Apple Music),
-
udział w zyskach z koncertów i publicznych wykonań,
-
licencje wydawnicze i medialne,
-
opłaty ZAiKS i STOART za prawa autorskie i pokrewne.
Eksperci szacują, że przy milionowych odtworzeniach i regularnych emisjach w mediach, twórca oryginału może zarobić od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych rocznie.
Samplowanie – kontrowersje i zyski
Wypowiedź Turnaua pokazuje też drugą stronę samplowania. Wielu twórców z lat 90. i 2000. zyskuje dziś „drugie życie” swoich utworów, gdy młodzi raperzy sięgają po ich kompozycje.