– Wiele osób powtarza: „Powinien stosować się do wartości, które propaguje” albo „Jak on mógł znowu zrobić coś tak głupiego?”. I wiecie co? Mają rację. Mają absolutną rację. Podpisuję się pod tymi słowami w stu procentach – napisał na swojej oficjalnej stronie internetowej T.I. -Z drugiej strony historia pokazała już nam, iż największą inspirację czerpię ze swych najtrudniejszych chwil. Fani muzyki, niekoniecznie T.I.`a, powinni być zgodni w tym, iż „No Mercy” jest najlepszym krążkiem w mojej dotychczasowej karierze.
– Bo czyż nie o to w tym wszystkim chodzi? Wyobraźmy sobie taką sytuację – nigdy nie byłem w więzieniu, nigdy nie brałem narkotyków, zawsze kroczyłem prawą ścieżkę, ale nigdy nie robiłem znakomitej muzyki… Czy wtedy T.I. by kogoś obchodził? Wątpię, więc ludzie, miejcie to w pamięci, gdy będziecie wyciągać wnioski.