T.I.: Film ważniejszy niż rap

Raper zdradził, że większej satysfakcji dostarcza mu obecnie praca na planie filmowym niż w studiu muzycznym.


2010.08.29

opublikował:

T.I.: Film ważniejszy niż rap

T.I., którego ostatnio można zobaczyć w filmie „Takers”, przyznaje, że za swoje dotychczasowe role nie otrzymał wielkich pieniędzy. Mimo to przekłada film nad muzykę. Dlaczego?

– Nie zarobiłem na filmie póki co żadnych pieniędzy. Wynika to zapewne z tego, że praca nad filmem trwa jakieś trzy-cztery miesiące. W chwili, gdy powstawał „American Gangster”, za koncert zgarniałem sto tysięcy dolarów, a miałem ich jakieś cztery-pięć w tygodniu. Za „American Gangster” zdobyłem jakieś sto tysięcy dolarów. Ale to nie ma znaczenia. Chciałem tam wystąpić – powiedział raper na łamach „Los Angeles Times”.

– Gdybym miał czterdzieści lat i postanowiono mi pytanie: „aktorstwo czy rap?”, wybrałbym to pierwsze. Rap bardziej pasuje do nastolatka niż do 40-letniego gościa. Moje wartości, priorytety, przekonania i rzeczy, które uważam za ważne – wszystko to jest obecnie bardzo odległe od tego, co sobą reprezentowałem, gdy zaczynałem muzyczną karierę – dodał.

– Niektórzy widzą we mnie dystyngowanego młodego dżentelmena wkraczającego w nowy etap męskości. Inni z kolei kojarzą mnie z młodym dilerem i bandziorem, który związał swe życie z przemysłem rozrywkowym. Zależy, kogo zapytasz.

Tagi


Polecane

Share This