Beef Kendricka Lamara i Drake’a dawno już wyszedł poza muzyczny świat. O stanowisko w sprawie konfliktu zapytano już tenisistkę Naomi Osakę, diss Kendricka wybrzmiał w studiu programu „Inside The NBA”, którego jednym z ekspertów jest Shaquille O’Neal. Teraz konflikt wkracza również do świata polityki, choć wydaje nam się, że K-dot nie będzie z tego zadowolony.
SPRAWDŹ TAKŻE: Drake czy Kendrick? Questlove zbeształ ich obu
W przeszłości Donald Trump i jego sztabowcy niejednokrotnie wykorzystywali celach kampanijnych utwory muzyczne, nie mając na to zgody. Na ogół kończyło się to mocnymi oświadczeniami ze strony artystów – autorów piosenek i wezwaniem do zaprzestania takich praktyk. Teraz ekipy odpowiedzialna za kampanię Joe Bidena, czyli rywala Trumpa w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA, wykorzystała fragment „Euphorii” Lamara, by uderzyć w kandydata republikanów.
W mediach społecznościowych pojawił się klip, w którym diss wymierzony w Drake’a zilustrowano zdjęciami Donalda Trumpa, a także tekstem:
„Zawsze chodziło o miłość i nienawiść, teraz powiem, że jestem największym hejterem. Nienawidzę sposobu, w jaki obchodzisz prawa kobiet, sposobu, w jaki mówisz o imigrantach. Nienawidzę sposobu, w jaki się ubierasz”. Te słowa są oczywiście parafrazą oryginalnego tekstu, niemniej nawiązanie jest czytelne, tym bardziej, że w poście słychać kawałek Kendricka.
Czy artysta zareaguje jakoś na tę sytuację? K-dot nie jest fanem Trumpa, ale niekoniecznie spodoba mu się wykorzystanie jego utworu w taki sposób.
🗣️🗣️🗣️ pic.twitter.com/EwDqTxpBnp
— Biden-Harris HQ (@BidenHQ) May 7, 2024