foto: mat. pras.
SZA podzieliła się złymi wieściami. Po opuszczeniu trasy wytwórni TDE Championship Tour artystka wróciła na scenę w nowojorskiej Madison Square Garden. Powodem absencji na kilku koncertach był problem ze spuchniętymi strunami głosowymi. Niestety, okazuje się, że przerwa nie pomogła artystce w dojściu do pełni zdrowia.
Tuż po zejściu ze sceny SZA opublikowała kilka tweetów, w których pisała: – Mój głos jest trwale uszkodzony. Dzisiejszy wieczór był testem. To zamyka sprawę. Chcę być sama. Moje priorytety się posypały. Wszystko się posypało. Potrzebuję teraz wolnej przestrzeni. Dobranoc. SZA szybko skasowała wiadomości, ale serwis Vulture.com zdążył je zarchiwizować.
Trzymamy kciuki, by wyrok wydany przez SZA był przedwczesny. Jej ubiegłoroczny album „Ctrl” był jednym z tych, do których wracaliśmy najczęściej i mamy nadzieję, że wokalistka po przerwie na leczenie i odpoczynek będzie mogła swobodnie kontynuować karierę.