Foto: DDTVN
Filip Kopczyński, syn Patrycji Markowskiej i Jacka Kopczyńskiego, coraz śmielej zaznacza swoją obecność w świecie artystycznym. Choć wychował się w cieniu znanych nazwisk, jasno deklaruje, że swoją karierę chce budować samodzielnie. O swoich planach opowiedział wspólnie z mamą w programie „Dzień dobry TVN”.
Filip Kopczyński ma wiele pomysłów na siebie
Filip Kopczyński urodził się 9 stycznia 2008 roku. Choć jego rodzice rozstali się w 2022 roku, nastolatek utrzymuje dobre relacje zarówno z matką, jak i ojcem. Co więcej, podobnie jak oni, interesuje się sztuką i szeroko pojętą kreatywnością.
Podczas wizyty w telewizji Filip zdradził, że nie ogranicza się do jednej ścieżki zawodowej. Pracuje dorywczo, zajmuje się fotografią, aktorstwem, a także prowadzi działalność związaną z opieką nad dziećmi podczas wydarzeń sportowych.
Jak sam przyznaje, praca daje mu satysfakcję i poczucie niezależności, którego nie zawsze odnajduje w szkolnej rzeczywistości.
Muzyka od zawsze była mu bliska
Choć Filip próbuje sił w różnych dziedzinach, to właśnie muzyka zajmuje szczególne miejsce w jego życiu. Dorastając, często towarzyszył mamie i dziadkowi podczas koncertów, co mocno wpłynęło na jego wyobraźnię.
Z czasem zaczął pisać własne teksty rapowe, a na początku liceum postanowił podejść do twórczości bardziej serio, z myślą o publikowaniu autorskich utworów.
„Chcę wszystko zbudować własnymi siłami”
Syn Patrycji Markowskiej podkreśla, że choć inspiruje się rodzinnym środowiskiem, nie chce korzystać z pomocy znanej mamy.
Jego priorytetem jest samodzielne budowanie kariery, bez skrótów i ułatwień. Jak sam mówi, zależy mu na tym, by osiągnięcia były efektem własnej pracy, a nie znanego nazwiska.
Patrycja Markowska: duma pomieszana z obawą
Patrycja Markowska nie ukrywa dumy z syna, ale jednocześnie doskonale rozumie jego decyzję. Sama w młodości unikała wspólnych projektów z ojcem, chcąc zapracować na własną pozycję.
Wokalistka przyznaje jednak, że początki twórczości Filipa były bardzo młodzieńcze, a dopiero niedawno zaczęły ją poruszać na poziomie artystycznym. Jednocześnie martwi się o przyszłość syna, podkreślając, że branża muzyczna jest wymagająca, niepewna i często wyczerpująca psychicznie.
Wspólny duet? Jeszcze nie teraz
Zapytany o ewentualny wspólny utwór z mamą, Filip odpowiedział z uśmiechem, że na razie ma jeden cel – przekroczyć milion odsłuchań swoich autorskich piosenek. Dopiero potem będzie gotowy myśleć o kolejnych krokach.