– Steven nie odszedł na dobre – powiedział Perry. – Nie wyrzuciliśmy go też z zespołu. Uznaliśmy, że zrobił sobie od zespołu przerwę. Gdy on będzie zajmował się sobą, my nie mamy zamiaru zawieszać działalności zespołu. Chcemy dalej funkcjonować koncertowo, a do tego potrzebny jest nam nowy wokalista. Nie zamierzamy zastąpić Stevena, na zawsze nie skretynieliśmy do reszty…
Muzyk zapytany także o to – ile czasu przewidują występować bez Tylera dodał – Steven mówi, że to potrwa z dwa lata, ale ja mu nie wierzę. Na pewno wróci wcześniej. Może uda nam się bez niego zagrać z 10 koncertów.