fot. Michał Klusek
W piątek do sklepów trafi solowy album Sokoła zatytułowany „Wojtek Sokół”. Wydawnictwo promowane singlem „Koniec gatunku” już w preorderze sobie status złotej płyty. Na ostatniej prostej przed premierą Sokół dziękuje Rafałowi Groblowi, bez którego – jak sam zaznacza – płyta „byłaby o połowę krótsza albo w ogóle by jej nie było”.
– Premiera mojej płyty już w piątek, a ja korzystając z okazji chciałbym podziękować osobie, bez której ta płyta nie tylko miałaby inny kształt, ale po prostu byłaby o połowę krótsza, albo w ogóle by jej nie było. Rafał Grobel, bo o nim mowa, to postać wyjątkowa. To producent wykonawczy mojej płyty, mój wspólnik z wydawnictwa Most, serdeczny kumpel i chodząca muzyczna encyklopedia. Spiął ten projekt, był głosem rozsądku i bardzo ważnym elementem burz mózgów. Miał ewidentny, widoczny i słyszalny wpływ na jakość tej płyty. Dziękuję – napisał na fanpage’u artysta.
Osoba, która pewnie niektórych zaskoczy
Latem w rozmowie z Filipem Kalinowskim na antenie Newonce Radio Sokół przyznał, że oddał komuś rolę producenta wykonawczego z ciężkim sercem. – Ja bardzo lubię w ogóle tę pracę, więc szczerze mówiąc, oddawałem to komuś tak nie do końca przekonany, czy to wypali, ale wybrałem osobę, której ufam i też długo zastanawiałem się, kto to ma być. Finalnie jest to osoba, która pewnie niektórych zaskoczy – mówił wówczas artysta.