fot. mat. pras.
Wczoraj do sklepów trafiła debiutancka płyta Sobla „Pułapka na motyle”. Artysta i wydający go Def Jam zdecydowali się na nietypowy zabieg i nie ujawnili przed premierą listy gości. Wszystkie poprzedzające premierę single były solowymi numerami, więc dopiero trzymając płyty w rękach lub odtwarzając je w serwisach streamingowych fani dowiadywali się, że Szymon zaprosił do współpracy Young Igiego, Okiego i Gedza.
Ci, którzy zamawiali „Pułapkę na motyle” w oficjalnym sklepie Def Jamu, mieli szansę załapać się na zin wydany przez label. Jednym z opublikowanych w nim materiałów jest wywiad, który z Soblem przeprowadził Tomek Doksa. Artysta przyznaje w nim, miał w swoim stosunkowo jeszcze krótkim życiu okres, w którym zdarzało mu się przesadzać z imprezowaniem, ale nauczył się panować nad tym, kiedy zrozumiał, ile może stracić.
– Są momenty w życiu, gdy myślisz tylko o melanżowaniu, ale kiedy jesteś w takim miejscu jak ja teraz, i z takimi rzeczami do stracenia, nie możesz już iść za takim tokiem myślenia. Najważniejsze są dla mnie teraz rozwój i dojście do obranego celu. Ja już zrozumiałem, że mimo pokus i całej tej zabawy, to nie może być główny wątek mojego życia. Melanże nie mają żadnego znaczenia. Jeśli chcę żyć tak, jak marzę i tak, jak chciałbym, to jednak muszę skupić się na priorytetach i na omijaniu złych pokus. Spokojnie, jeszcze będę miał czas na zabawę – komentuje Sobel.
– Ja już miałem gorący okres w moim życiu, problemy z narkotykami, te sprawy. Przez to, że kiedyś nie miałem pieniędzy, a nagle je dostałem i to całkiem niezłe, pokusy pochłonęły mnie na dobre. Wciągnęły i nie chciały puścić. W pewnym momencie zdałem sobie jednak sprawę, jaką moja osoba ma moc. Jak dużo mogę swoją osobą przekazać innym. Nie chciałem tego stracić – dodaje.
Ostatnim singlem wypuszczonym przed premierą „Pułapki na motyle” było „Fiołkowe pole”. Od wtorkowej premiery klip wyświetlono już ponad 3,2 mln razy. Wideo jest obecnie numerem jeden na karcie „Na czasie”.