fot. mat. pras.
Przypomnijmy, że w sobotę Sobel wystąpił w Krakowie. W pewnym momencie na scenie obok artysty pojawił się fan, który objął Sobla i liczył najwyraźniej na swoje pięć minut sławy. Reprezentant Def Jam najwyraźniej nie był zadowolony z tego faktu – przerwał występ i momentalnie usunął fana ze sceny.
– Zawijaj stąd. Ej weźcie go stąd – zwrócił się do ochrony raper.
– Kim ty jesteś ziomek. Wypier**laj mi stąd. Zawijaj mi stąd pedale jeb*ny. Nie wchodź na moją scenę. Jebać cwela – krzyczał Sobel, jak ochrona sprowadzała fana ze sceny.
Dzisiaj na swoim story Sobel postanowił wyjaśnić całą sytuację i przeprosić za swoje zachowanie.
Przepraszam za moje słowa, nie jestem homofobem, ani gburem i szanuję swoich fanów. Ten gość to nie był mój fan. Wtargnął na scenę naćpany i zaczął szeptać mi do ucha i cisnąć mnie więc po prostu wybuchłem pod wpływem emocji. To jest moja pierwsza trasa, nie chcę się też tłumaczyć, przepraszam, czuję się z tym cholernie źle, mogłem zachować się inaczej. Obrócić to w jakiś zasrany żart, a wyszło strasznie. Przepraszam i mam nadzieję, że gość spokojnie dotarł do domu i nic się nie stało z nim i wszystko jest w porządku – mówi wyraźnie przybity Sobel.
W kolejnym story raper pisze do chłopaka, który wtargnął na scenę:
– Jeśli naprawdę jesteś moim fanem i się porobiłeś po prostu – np. nie miałeś siana na bilet, odezwij się do mnie i dostaniesz ode mnie wlotę na drugi koncert w Krakowie 14 sierpnia. A jeśli ktokolwiek z Was go zna, dajcie mu znać lub wyślijcie namiary na niego!