Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Już podczas swojej pierwszej wizyty w naszej redakcji Smolasty deklarował, że jest tutaj po to, by pokazać, że w Polsce da się robić R&B na wysokim poziomie. Inna sprawa, że na długo przed Smolastym mieliśmy już w Polsce dobre R&B, by wspomnieć choćby Sistars czy Mroza. Artysta zapowiadał wówczas, że docelowo chciałby otworzyć własny label. Smoła był wówczas na początku swojej drogi, ówczesny uczestnik Młodych Wilków Popkillera (piąta edycja akcji) nie miał jeszcze na koncie albumu. Dziś ma dwa – „Fake Love” i „Pełnię” – oraz szykuje się do wydania kolejnego. „Ghetto Playboy” ukaże się w najbliższy piątek i jego wydawcą – podobnie jak w przypadku wspomnianych wydawnictw – będzie Warner.
Artysta rozwija się pod skrzydłami jednego z największych labeli na świecie, ale nie ukrywa, że jego celem nadal jest utworzenie własnej wytwórni. Smolasty poruszył ten wątek podczas wizyty w studiu Rap News.
Sprawdź także: Smolasty przyznaje, że męczył go cukierkowy wizerunek popowego wokalisty
– Pamiętam wywiad z Arturem Rawiczem, jeszcze z 4 lata temu na początku, kiedy była moja edycja Młodych Wilków. Już wtedy gadałem o tym labelu, ale wówczas celem było się rozwinąć zasięgowo, teraz jest dobry moment, aby pomóc paru osobom, bo to jest dla mnie bardzo istotna sprawa. Chciałbym patrzeć na takie rzeczy, chciałbym być producentem wykonawczym przy takich rzeczach, zawsze ciągnęło mnie do produkcji. Na ostatnie dwa lata odstąpiłem od tego w imię robienia bardziej komercyjnych rzeczy – jest to dla mnie jakaś część drogi, która pomogła mi zrobić zasięg, żeby robić ambitną, zajebistą muzę – mówi AdMie i Siwemu Smolasty.
„Ghetto Playboy” będzie ostatnim krążkiem wydanym przez Smołę w Warnerze? A może jako szef nowego labelu będzie chciał współpracować z gigantem lub pójdzie taką drogą, jaką przez lata szedł choćby Peja, który mimo posiadania własnego RPS Enterteyment przez pewien czas wydawał własne krążki w Fonografice? Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.