fot. Karol Makurat / tarakum.pl
Choć nowy album Slipknot “We Are Not Your Kind” ukaże się 9 sierpnia, grupa jest już w trasie, na której promuje materiał. Po występach w Europie, w tym na Mystic Festivalu w Krakowie, zespół przeniósł się do Stanów, gdzie koncertuje wspólnie z Behemothem, Volbeatem i Gojirą. Podczas ubiegłotygodniowego koncertu w Slipknota w San Bernardino omal nie doszło do tragedii. Publiczność tak entuzjastycznie zareagowała na otwierające show numery „People=Shit” i „(sic)”, że zaczęła tratować się pod sceną. Przed trzecim w setliście utworem „Get This” Corey Taylor zaapelował do widzów, by przestali napierać na barierki, bo w przeciwnym razie grupa przerwie koncert.
– Cofnijcie się! Nie zacznę tej piosenki, jeśli się nie cofniecie. Jesteśmy tu wszyscy razem, więc cofnijcie się, do cholery. Cofnijcie się, k***a! Nikomu nie stanie się krzywda na mojej zmianie. Rozumiecie mnie? Cofnijcie się! – krzyczał Corey.
Z opublikowanych w mediach społecznościowych relacji uczestników koncertu wynika, że pod sceną faktycznie było niebezpiecznie.
– W trakcie pierwszej piosenki fani tak napierali, że koleś koło mnie upadł na ziemię, twarzą do ziemi. Kiedy próbowałem zrobić miejsce, natychmiast wypełniały je inne osoby. Bałem się, że ten koleś tam umrze – komentował jeden z uczestników imprezy.
– Dzieci i kobiety leżały na ziemi, a ludzie biegali i skakali po nich. Gdyby Corey nie przerwał koncertu, mogło dojść do tragedii – relacjonował inny.
Wiemy już, że w 2020 Slipknot wróci do Polski, by wystąpić w łódzkiej Atlas Arenie. Data koncertu nie jest jeszcze znana.