fot. Karol Makurat / tarakum.pl
Niemal rok po koncercie na festiwalu Secret Solstice Slayer wciąż nie otrzymał należnego wynagrodzenia. Grupa była jednym z headlinerów trzydniowej islandzkiej imprezy, na której pojawili się ponadto m.in. Stormzy, Gucci Mane, Bonnie Tyler, Clean Bandit, Death From Above i Steve Aoki.
Według stacji Ríkisútvarpið organizator Secret Solstice nadal jest winny zespołowi 134 tysiące dolarów (16 mln koron islandzkich). Organizator imprezy, firma Solstice Productions, miała ponadto zabrać Slayerowi 20% całego wynagrodzenia na poczet zaległych podatków. W podobnej sytuacji są raperki z kolektywu REYKJAVÍKURDÆTUR, które również nie otrzymały swojego wynagrodzenia.
Problemy Slayera wynikają m.in. z utracenia płynności finansowej przez Solstice Productions. Władze Reykjaviku zdecydowały, że festiwal Secret Solstice zorganizuje w tym roku inna firma – Live Events. Nowy organizator początkowo nie chciał brać na siebie zobowiązań poprzednika, jego przedstawiciel Víkingur Heiðar Arnórsson zadeklarował, że ostatecznie wszystkie płatności zostaną uregulowane.
Slayer kontynuuje pożegnalną trasę koncertową. Po niedawnych występach w Australii i Azji grupa ma kilka tygodni wolnego, ale już na początku maja wraca na scenę – najpierw w Stanach, potem w Europie. Po listopadowym koncercie w łódzkiej Atlas Arenie thrashowa ikona wróci do Polski na jeszcze jeden koncert. Tym razem Slayer wspierany przez Behemoth wystąpi w Arenie Gliwice.
