– Jest świetna – stwierdził w rozmowie z „The Independent”. – To jak strzał w ramię przemysłu. Sama komponuje, nie jest sztuczna, a przy okazji sprzedaje ogromne ilości płyt. Powinna być przykładem dla wielu młodszych wykonawców. Podobnie jak Amy Winehouse, jest naturalna i prawdziwa. Bardzo dobrze się stało, że pojawiła się w momencie, gdy wszyscy inni są tacy syntetyczni.
Przypomnijmy, że Slash wydał w maju nowy album, „Apocalyptic Love”. Za wokale na krążku odpowiedzialny jest Myles Kennedy z Alter Bridge.