foto: mat. pras.
Trzy lata po śmierci Prince’a Sinead O’Connor dzieli się przykrymi wiadomościami na temat jej znajomości z Księciem. W wywiadzie udzielonym „Good Morning Britain” artystka zdradziła, że autor „Nothing Compares 2U” stosował przemoc wobec kobiet i że jej również o mało co nie pobił.
– To było przerażające doświadczenie. Którejś nocy wezwał mnie do swojego domu w Los Angeles, a ja głupio poszłam tam sama, mimo iż nie znałam okolicy. Nie było mu na ręką, że nie będąc jego protegowaną, nagrałam tę piosenkę. Chciał, aby została jego protegowaną i przestała przeklinać w wywiadach. Powiedziałam mu, żeby spadał, na co on poszedł na górę i po chwili wrócił, trzymając poduszkę i coś ciężkiego. Uciekłam z jego domu i schowałam się za drzewem – wspomina O’Connor.
Prince miał gonić wokalistkę, aż w końcu spotkali się na plaży w Malibu.
– Oplułam go, a on próbował mnie uderzyć. Nie byłam pierwszą, na którą się rzucił. Jedna z dziewczyn występujących w jego zespole wylądowała w tym czasie w szpitalu z połamanymi żebrami – zakończyła Sinead.