Siedem bisów oraz gromkie brawa i wielokrotne owacje na stojąco zachwyconej publiczności zakończyły polski odcinek światowej trasy Leonarda Cohena, która odbywała się na zaproszenie Deutsche Bank. Zarówno 4 października w Katowicach, jak i 10 października w Warszawie, Leonard Cohen udowodnił swoją znakomitą formę i najwyższą światową klasę. Na scenie towarzyszyli mu ubrani w garnitury i kapelusze typu fedora muzycy, którzy współtworzyli niepowtarzalny klimat kameralnego klubu z lat 30-tych: Roscoe Back – kierownik muzyczny (kontrabas, 5-strunowa gitara basowa), hiszpański wirtuoz egzotycznych instrumentów strunowych Javier Mas (bandurria, archilaud, gitary akustyczne), Dino Soldo (saksofony, elektroniczne instrumenty dęte, harmonijka), Neil Larsen (organy Hammonda, instrumenty klawiszowe), Bob Metzger (gitary elektryczne), Rafael Gayol (perkusja) oraz The Webb Sisters (śpiew, harfa celtycka, gitary). Wspólnie wykonali m.in.: Dance Me To The End Of Love, Suzanne, Ain’t no cure for love, czy I`m Your Man.
Leonard Cohen nieraz udowodnił, że Polskę darzy szczególnym sentymentem. Podczas jednego ze swoich najbardziej znanych utworów, „Hallelujah”, wplótł motyw „wizyty w Warszawie”, niejednokrotnie ze wzruszeniem podkreślał, że występ w Polsce jest dla niego zaszczytem. W trakcie koncertu podziękował także Lechowi Wałęsie za przybycie, co wzbudziło olbrzymi aplauz publiczności.