Foto: Sidney Polak Facebook
W T.Love trwa prawdziwy kryzys personalny. Po głośnym odejściu Jana Benedeka szeregi grupy opuszcza kolejny kluczowy muzyk – Sidney Polak, związany z formacją od 35 lat. Fani nie kryją obaw, a w sieci pojawiają się komentarze o możliwym „rozpadzie T.Love na żywo”.
Sidney Polak o odejściu: „Szok i ogromna ulga”
Artysta zamieścił w mediach społecznościowych emocjonalne oświadczenie, w którym podkreślił, że zamyka gigantyczny rozdział swojego życia:
„Wczoraj zamknął się naprawdę gruby rozdział mojego życia. Pierwsze uczucie – szok a chwile później – ogromna ulga. A potem… kolejny szok, na widok wszystkich komentarzy wsparcia od fanów ! Wow ! I tak naprawdę to się liczy, bo te 35 lat pracy i zaangażowania było przede wszystkim dla Was ! ❤️ Idę dalej swoją drogą, bez oglądania się za siebie. I zapraszam serdecznie na moje koncerty ! :):):)”.
Jego decyzja to jeden z największych wstrząsów w historii zespołu.
Oświadczenie Muńka Staszczyka: „Nasze drogi się rozchodzą”
Lider T.Love skomentował odejście Polaka w oficjalnym poście:
„Drodzy T.Fani, 35 lat to kawał historii. Wspaniałej historii, którą od 1990 roku współtworzył z nami Sidney Polak. Dziś jednak nadszedł moment, w którym nasze drogi artystyczne i zawodowe się rozchodzą. (…) Sidney to niezwykle zdolny artysta, z pewnością jeszcze nie raz nas zaskoczy. Wszystkiego najlepszego bracie!”.
Podkreślił tym samym, jak ważną rolę muzyk odgrywał w historii zespołu.
Fani zaniepokojeni: „To wygląda jak rozpad T.Love”
W komentarzach pod postami pojawiła się fala reakcji fanów. Wiele z nich wyraża obawy dotyczące przyszłości grupy:
„No to mamy rozpad T.Love na naszych oczach.”
„Podobno Benedek ściągnął Sidneya do swojego nowego zespołu.”
„Sydney Polak odchodzi z T Love? Bez T Love to on nie istnieje za bardzo.”
Narastające emocje pokazują, jak silnie publiczność identyfikuje zespół z jego wieloletnim składem.
Odejście Benedeka początkiem problemów
Kilka tygodni wcześniej z zespołem pożegnał się Jan Benedek – współautor klasyków takich jak „Warszawa” czy „King”. W oficjalnym komunikacie zespołu napisano:
„Z dniem 6.10.2025 r. zespół T.Love zakończył współpracę z Janem Benedekiem. (…) Dziękujemy za wspólny powrót w składzie z płyty King i album Hau, hau!”.
Benedek wyjaśnił odejście własnymi słowami, wskazując na brak odpowiednich relacji:
„Do wspólnego tworzenia muzyki potrzebny jest wspólny głos, wspólne emocje i przyjacielskie relacje. A nie ma dobrych relacji bez szacunku i transparentności.”
Dodał również:
„Nie do końca odnajduję się w najnowszej muzyce prezentowanej jako T.Love/Muniek.”
Muniek Staszczyk o Benedeku: „Ma bardzo trudny charakter”
Lider T.Love w rozmowie z „Faktem” ujawnił kulisy rozstania:
„Janek jest świetnym kompozytorem i gitarzystą, ale ma bardzo trudny charakter i ciężko się z nim pracuje. Dlatego musieliśmy się rozstać.”
Słowa lidera tylko podsyciły spekulacje o napięciach wewnątrz zespołu.
Co dalej z T.Love?
Dwa odejścia w krótkim czasie to poważny cios dla formacji. Fani zastanawiają się, w jakim kierunku pójdzie teraz legendarny zespół i czy uda mu się utrzymać charakterystyczny styl, który budowali wspólnie przez dekady.
Wyświetl ten post na Instagramie