Miałam wtedy 27 lat. Pracowaliśmy wówczas z Ozzym, ale też chodziliśmy już razem na randki. On był wtedy żonaty i miał dwójkę dzieci, ja byłam wolna – mówiła Sharon Osbourne. Dużo razem piliśmy. Romans, picie, imprezy – tak to wtedy wyglądało. Któregoś razu Ozzy zapytał mnie, jak bardzo go kocham. Odpowiedziałam, że oddałabym za niego życie, więc on zaczął się domagać, żebym mu to udowodniła. Podeszłam do stołu, wzięłam nóż do steków i zaczęłam podcinać sobie żyły mówiąc „tak bardzo cię kocham” – wspomina Sharon i pokazuje blizny od noża.
Kiedy krew nie chciała przestać lecieć, wezwaliśmy karetkę. Musiałam tłumaczyć, że to nie była próba samobójcza – śmieje się po latach Sharon.