fot. fb.com/afterek.club
W weekend w sieci pojawiło się nagranie dokumentujące porwanie i pobicie Sentino. Raper potwierdził jego autentyczność, wyjaśniając, że za całą sprawą stoi niemiecki raper Mok. Fani poprosili Malika Montanę, by odniósł się do tej sytuacji przez wzgląd na stare czasy, kiedy to artyści wspólnie tworzyli GMLL.
– Widziałem tę akcję. Nie znam tych gości, nie do końca wiem, o co poszło. W internecie można różnie przedstawić sprawę. Nie mam z nim kontaktu właściwie od tylu lat, nie licząc jakichś pojedynczych rozmów, jakie prowadziliśmy. Na każdego może trafić sytuacja, w której przyjdzie kilku gości. Nie jest to nic nadzwyczajnego. Debilizmem jest dla mnie publikowanie takich treści. Goście, którzy to zrobili, sami sobie robią przypał, ale to jest bardziej zachodnie myślenie. Wydaje mi się, że w Polsce ludzie są bardziej kumaci i nawet jak są takie rzeczy, to ich nie wstawiają – skomentował szef GM2L.
W dalszej części swojej wypowiedzi artysta mówił także o „raperach, którzy rapują o ulicy, ale często nie mają z nią nic wspólnego”. Pytanie czy odnosił to do Sentino, czy też do jego oprawców. Sentino uznał, że to o nim i ustosunkował się do wypowiedzi Malika na Instagramie.
– Polemizowałbym, czy to się wydarzyło, bo nie miałem nic wspólnego z „ulicą”, czy dlatego, że właśnie miałem i ludzie, których uważałem za swoich, wymyślili sobie, że będę im płacił. (…) Polemizowałbym też, czy nie mieliśmy wszyscy dobrego kontaktu do momentu, kiedy właśnie ci ludzie zaczęli ubliżać osobie, która odniosła się w tym temacie telefonicznie, bo chyba ja bez biznesu muzycznego jakoś żyłem całkiem dobrze, a jak się zaczęły pieniądze z rapu, narodził się problem zazdrości i niespełnionych ambicji u innych. W każdym razie nie biorę niczego personalnie, ale chyba ci, których znamy od 18. roku życia, powinni wiedzieć, że od małego żyliśmy z ulicy, a nie z muzyki.
Kura czy jajko – mniejsza z tym. Dziękuję Bogu, że muza coś daje i już nie trzeba się kijem gonić po mieście, jak to starszy kolega dobrze ujął. Zdrowia wszystkim – napisał.
Wypowiedź autora „Tatuażyka” jest mimo wszystko dość zagadkowa. Trudno jednoznacznie stwierdzić, kogo Sentino ma na myśli, pisząc o „zazdrości i niespełnionych ambicjach”. Nie pasuje tutaj także sformułowanie „starszy kolega dobrze ujął”, ponieważ Malik jest od Alvareza młodszy.