fot. kadr z wideo
Po okresie wzmożonej aktywności w mediach społecznościowych Sentino trochę się z nich wycofał. Artysta wyjaśnia, że miało to związek z jego prywatnymi rzeczami i koniecznością wyprostowania pewnych kwestii, jednak na dwa dni przed oficjalną premierą swojego nowego krążka „King Sento” (czwartego w tym roku i trzeciego nagranego po polsku) raper przeprowadził półgodzinnego live’a, podczas którego mówił m.in. o swojej pozycji na rodzimej scenie.
– Mam 38 lat i nie pasuje wam, że pierwszy raz zaczynam się liczyć w polskiej grze, zaczynam mieć znaczenie na polskiej scenie muzycznej. Można się przyj**ać do miksu, do klipów, ale na dobrą sprawę to są nadal podziemne płyty. Robię wszystko sam i nie zarabiam na tym pieniędzy. Uważam, że to jest dosyć spoko, że daję wam coś za zwrot kosztów, wierząc w to, że to kiedyś j**nie. Ale na dobrą sprawę, jak patrzę na tych ludzi i na to, co próbują robić, patrzę na afery, które próbują mi wykręcać… Od początku tego roku cały czas ktoś próbuje mi kręcić jakieś afery… Cały czas ten idiotyczny filmik jest wstawiany (Sentino nawiązuje do „Halo policja” – przyp. red.), cały czas ktoś próbuje robić mi pod górkę. Problemem jest to, że ja nie jestem już nawet w takiej samej wadze sportowej. Jestem na zupełnie innym poziomie od moich kontrahentów – finansowo, życiowo, jeśli chodzi o jakieś koneksje itd., to ja stoję gdzie indziej. Jestem na jednym poziomie z topką polskich artystów pod kątem tego, co mogę robić i czego nie mogę. Dzięki Bogu nie jestem zdany na to, żeby się z kimkolwiek kłócić. Już dawno nie żyję w rzeczywistości ludzi, którzy próbują robić mi pod górkę – komentuje Sentino.
