fot. mat. pras.
Wygląda na to, że logika Sentino zakłada, że o ile on może opowiadać historię o rzekomym spotkaniu z Paluchem w spożywczym, o tyle Paluch nie może już stwierdzić, że takiego spotkania nigdy nie było. Poznański raper odniósł się wczoraj do fragmentu autobiografii Sentino „Tatuażyk”, drwiąc z jego opowieści o tym, jak Alvarez miał go wyjaśniać w Żabce.
– Mówię: „ty, a pan to nie jest ten słynny raper, co tak do mnie szczeka zawsze”? On mówi: „nie”! Odpowiadam: „bo pan bardzo podobnie wygląda do niego, też taki brzydki”. I wziąłem te siatki, i wyszedłem. W sekundę się wszystko wyjaśniło – streszczał Sentino, co Paluch podsumował, pisząc: – Pamiętam. To było chwilę po tym, jak on zrobił napad na bank w centrum Warszawy wraz ze swoimi żołnierzami. Wszedł cały zakrwawiony, bo został postrzelony wielokrotnie przez antyterrorystów. Spotkanie nie trwało długo, bo wybiegł i odleciał F16, które wylądowało po niego na środku ulicy. Pamiętam że pilot mówił po hiszpańsku i zrozumiałem tylko HOLA POLICIA. Niewiarygodne, ale tak było.
Sentino odniósł się od słów poznańskiego MC, stwierdzając, że nie będzie poświęcał na niego czasu (ale jednak to robi) i w pewnym sensie zabraniając Paluchowi wypowiadania się na jego temat.
– To jest do Palucha. Mam zbyt duże skille, zbyt dobry wygląd i za dużo pieniędzy, żeby o tobie rozmawiać, stary. Widzieliśmy się w Poznaniu. Nie wiem czy pamiętasz. Wtedy cię skonfrontowałem i jakoś nie byłeś taki odważny. „Halo policja” to nie byłeś ty tylko ludzie ze wschodu, 100 razy groźniejsi niż wszystko co znasz. Wypraszam sobie, żebyś po dziesięciu latach wyskoczył ze swojej nory i pie***ił na mnie jakieś kocopoły. Schowaj sobie to w kieszeń, bo robimy zupełnie inne rzeczy, żyjemy w innych krajach. Nie wiem, czy nadal jesteś mną zafascynowany homoerotycznie, ale stary – rób swoje. Życzę ci wszystkiego najlepszego – Sebastian.