fot. mat. pras.
Internetowa aktywność Sentino pełna była agresji wymierzonej w reprezentantów polskiej – i nie tylko – sceny rapowej. Artysta na przestrzeni ostatniego roku atakował m.in. Quebonafide i przedstawicieli Step Records, ci ostatni zdążyli go nawet zdissować, co Alvarez pozostawił bez odpowiedzi.
Najgłośniejszymi konfliktami z jego udziałem były jednak te stosunkowo nowe – kłótnia z Nitrozyniakiem, z którym raper najpierw szybko się zakolegował, a potem jeszcze szybciej pokłócił oraz ujawnione niedawno niesnaski z niemieckim raperem Mokiem, o których dowiedzieliśmy się po publikacji nagrania, na którym Sentino został pobity.
Spięcia z Nitro Sebastian chyba na dobre sobie już odpuścił, o czym może świadczyć jego niedawna deklaracja: – Oficjalnie koniec przepychanek z Nitrozyniakiem. Dziękuję mu za wszystko, co razem stworzyliśmy.
Z Mokiem tak łatwo nie będzie, ale Sentino deklaruje, że nie chce rozgrzebywać tego konfliktu i woli skupić się na muzyce.
– J***ć beefy, j***ć afery. Dziękuję każdemu, co szanuje za muzykę. Sześć tracków nagranych leci do miksu, sześć kolejnych do nowego roku się nagra i tym razem będą klipy – zapowiedział raper.
Nieśmiało tylko zaznaczymy, że beefy i afery „j***e” ten sam Sentino, który słynie z ich prowokowania, więc trudno traktować powyższą deklarację jako zapowiedź trwałej zmiany nastawienia.